Kilkuhektarowe rozlewisko niemal zniknęło w 2019 roku z powodu suszy, ale także z powodu działalności człowieka. W walce o każdy metr łąki przyroda zawsze przegrywa… Wykopane wiosną głębokie rowy melioracyjne niestety spełniły swoją rolę. W kurczących się kałużach ryby nie miały szans na przeżycie. Dla jednych koniec, dla drugich łatwe śniadanie… Spokojnym lotem zbliżyłem się dronem do ptaków na bezpieczną odległość. Na tego typu wyprawy używam specjalnego (cichszego) zestawu skrzydeł – tak, by nie płoszyć zwierząt. Wykonałem kilka ujęć i nie płosząc ptaków spokojnie się wycofałem dronem.
Ptaki na małym rozlewisku na Pojezierzu Krajeńskim fotografuję od kilku lat. Znam dokładnie każdy zakamarek w tamtej okolicy. W specjalnie przygotowanej czatowni czekam na pierwsze promienie słońca. Obiektyw montuję na specjalnym uchwycie zawsze tuż nad wodą, by uzyskać jak najniższą perspektywę. Tego poranka wschodzące słońce podświetliło delikatne mgły i wypełniło kolejne kadry złotą poświatą. Kilkanaście minut po wschodzie żurawie (w tle) zaczęły odlatywać na żerowisko. Jednocześnie pojawiły się czaple (na pierwszym planie), które zaczęły polowanie na ryby. Czatownię zawsze opuszczam w taki sposób, by nie płoszyć ptaków.
Ptaki na małym rozlewisku na Pojezierzu Krajeńskim fotografuję od kilku lat. Znam dokładnie każdy zakamarek w tamtej okolicy. W specjalnie przygotowanej czatowni czekam na pierwsze promienie słońca. Obiektyw montuję na specjalnym uchwycie zawsze tuż nad wodą, by uzyskać jak najniższą perspektywę. Tego poranka udało mi się uchwycić grupę śpiących żurawi otulonych mgłą. Słońce było jeszcze schowane za horyzontem. Zimna poświata dodała tajemniczości w kadrze. Czatownię zawsze opuszczam w taki sposób, by nie płoszyć ptaków.